środa, 26 lutego 2014

Rozdział 10

***OCZAMI NIALLA***
"Nnienawidzę cię!". Te słowa dźwięczały w mojej głowie. Spiepszyłem za przeproszeniem całą sprawę. Zaprosiłem ją, bo chciałem powiedzieć jej że z nami koniec. Jestem idiotą. Co ja jej powiem...
***OCZAMI ROSIE***
Jak on mógł! Pobiegłam w stronę pierwszej lepszej taxi. Po niedługim czasie byłam w moim domu. Pobiegłam do mojego pokoju i zaczęłam się pakować. Nagle poczułam dotyk na moim ramieniu.
-Rosie? Wszystko dobrze?- usłyszałam głos Bari
-Wyjeżdżam- szpenęłam
-Jak to?!
-Normalnie.
-Co ty tu robisz Niall?- usłyszałam za plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam zmieszanego blondyna.
-Ja...Ja... Nie wyjeżdżaj przepraszam cię to nie tak jak myślisz- powiedział i zaczął się do mnie zbliżać
-Wynoś się z tego domu. Z mojego życia. Nie chce ciebie nigdy więcej oglądać- syknęłam
-Do jasnej cholery wytłumaczycie oco wam chodzi?!- wybuchnęła Barbara na co jej nie odpowiedziałam. Praktycznie miałam już wszystko spakowane. Wzięłam walizkę i chciałam wyjść z pokoju. Jednak Niall był szybszy i złapał mnie za nadgarstek
-Nigdzie nie wyjedziesz rozumiesz?! NIGDZIE!- krzyknął i chyba chciał mnie uderzyć bo podniósł rękę. Jednak w połowie ruchu zatrzymał się.
-Przepraszam poniosło mnie. Przepraszam- powiedział
-Chciałeś mnie uderzyć? Proszę bij śmiało! Jesteś totalnym idiotą. Ty myślisz że ja do ciebie wrócę po tym co tu teraz pokazałeś?
-Przestań. Dobrze wiesz że nie chciałem.
-Daj mi spokuj. Żegnaj Bari. Przepraszam z całego serca że ciebie zostawiam ale chcę zacząć życie od nowa. A do tego potrzebna jest zmiana otoczenia. Przyjaciół. Nigdy ciebie nie zapomnę. Proszę wybacz- szepnęłam a dziewczyna nie wiedząc co się oco chodzi chciała mnie powstrzymać. Jednak tym razem ja byłam szybsza. Wybiegłam z domu i wskoczyłam do taksówki.
-Na lotnisko proszę- powiedziałam do kierowcy prubując ukryć łzy. Po nie długim czasie dojechaliśmy na lotnisko. Zapłaciłam i wybiegłam z samochodu. Pierwszy lot do... POLSKI?! No dobrze. Trudno.
Pobiegłam kupić szybko ostatni wolny bilet. Okazało się że akurat zwolniło się jedno miejsce w samolocie. Musiałam się jednak śpieszyć ponieważ za kilka minut miały być zamykane bramki.  Na szczęście zdążyłam. Usadowiłam się w wygodnym fotelu i oddałam się snu. Obudził mnie komunikat że wylądowaliśmy. Warszawa. Jak dawno tu byłam. Pomyślałam. Wyszłam z samolotu. Jakieś pół godziny potem byłam już na zewnątrz. Musiałam się przestawić na polski.
-Dzień dobry. Czy mogłabym zamówić taksówkę?- zadzwoniłam po taxi. Po 5 minutach wsiadłam do czarnego pojazdu. Podałam adres. Bardzo się stresowałam tym jak przyjmą mnie dziadkowie. Po kilkunastu minutach wysiadłam przed nie wielkim, starym domem. Przypomniało mi się jak gdy miałam 6 lat biegałam z moją siostrą Alice po tym wielkim ogrodzie za domem i zbierałam kwiaty. Potem zanosiłyśmy je mamie lub babci. To były czasy. Podeszłam do drzwi i zapukałam....

wtorek, 25 lutego 2014

Imagin #3

Imagin z dedykacją dla Amelii Krukowskiej.

Harry

Jesteś na romantycznej kolacji. Niestety twój "ukochany" nie jest "tym jedynym". Czujesz że nie dogadujecie się. Josh, bo tak ma na imię twoja "sympatia", zabrała cię do jednej z najdroższysz restauracji w Londynie. Jadają tam nawet gwiazdy. Josh prawi ci komplemetnty. Robi to bardzo głośno. W pewnym momencie, ktoś wylewa na niego wino.
Josh: Chole**! Co robisz idioto!
Chłopak: Ja.... Ja przepraszam.
Mówi loczek i ucieka. Od razu go rozpoznajesz. To Harry Styles! Twój ukochany idol. Wybiegasz za nim. W końcu go doganiasz i łapiesz za rękę.
Ty: Harry?
Harry: Przepraszam.
Ty: Dlaczego to zrobiłeś?
Harry: Bo jesteś piękna i nie podoba mi się to że ten chłopak ciebie tak podrywał.
Ty: Mogłeś zagadać. Nawet nie wiesz jaką jestem twoją fanką!
Zaczeliście rozmawiać. Po kilku dniach byliście już dobrymi przyjaciółmi. Zerwałaś z Joshem. Niestety dopiero po 4 miesiącach przyjaźni z Harrym zrozumiałaś że ci na nim zależy, i postanowiłaś dać mu szansę. Byliście i nadal jesteście cudowną parą. Nie dawno Harry ci się oświadczył. Teraz przygotowujecie się do ślubu.

sobota, 22 lutego 2014

Imagin #2

IMAGIN Z NIALLEM

Jesteś sławną na cały świat piosenkarką. Masz fanów na każdym kontynencie. Lecz nie jesteś szczęśliwa, ponieważ chcesz mieć chłopaka. Po kryjomu kochasz się w swoim idolu- Niallu Horanie. Nikt o tym nie wie. Jednak nie wiesz, że twoja miłość też uważa ciebie za swojego idola. Nie wiesz też że równierz on się w tobie kocha. Pewnego dnia, zostajesz zaproszona jako support na koncert One Direction. Prawie oszalałaś z radości. Już byłaś na Madison Square Garden (tam był koncert). Twój menadżer zapoznał cię z chłopakami. Jednak nie widziałaś Nialla.
Ty: Gdzie jest Niall?
Liam: Na wiadomość o tym że się z nami spotkasz zwariował z radości i w końcu powiedział że nie przyjdzie bo pewnie coś palnie.
Ty: Jak to?
Zayn: Nasz blondynek bardzo cię lubi. Co ja gadam on ciebie kocha!
Ty: KOCHA?!
Louis: No pewnie. Dla czego jesteś zaskoczona?
Ty: No bo..... Ja..... Ja w sumie też się w nim kocham.
Harry: To się chłopak ucieszy! Zadzwonię do niego.
Na te słowa spanikowałaś. Nie wiedziałaś jak to się potoczy.
Po minucie zjawił się blondyn.
Liam: To my was zostawimy.
Zostaliście sami w małek garderobie.
Niall: Bardzo się cieszę że ciebie spotkałem.
Ty: Ty? To ty jesteś Niall Horan.
Niall: A ty jesteś ( twoje imie i nazwisko). Nie będę owijał w bawełnę. Podobasz mi się. Twoja muzyka trafia prosto do mojego serca. Jesteś pełna muzyki. To jest to co chciałbym mieć przy sobie dzień i noc. Chcę byś polubiła mnie. Normalnego Nialla z Irlandii. Nie Nialla z One Direction.
Ty: Co chcesz przez to powiedzieć?
Niall: Może wyskoczymy gdzieś razem? Kończymy dzisiaj trasę więc możemy to razem oblać.
Ty: Oczywiście! Czekałam na tą chwilę całe życie!
Powiedziałaś i przytuliłaś Nialla. Po tym wieczorze zaczeliście się spotykać coraz częściej ale jeszcze nie jako para. Po miesiącu Niall zapytał czy chcesz z nim chodzić. Zgodziłaś się bez namysłu.

Rozdział 9

***OCZAMI ROSIE***
Po wspólnej kolacji, poszliśmy klapnąć na kanapie. Niall wyglądał troche nieswojo.
-Co się stało?- zapytałam
-Nie, nie nic- odpowiedział. Jednak było widać że coś jest nie tak- a jak tam z Barbarą?- zapytał po chwili
-Wszystko dobrze. Pogodziłyśmy się. Ona ma chłopaka.
-To dobrze.
-No tak.
Ta rozmowa nie miała sensu. Przez dłuższy czas siedzieliśmy w ciszy.
-Wiesz. Ja już pujdę- powiedział i zaczął się zbierać.
-Niall coś się stało. Powiedz mi- powiedziałam na co chłopak uśmiechnął się pocałował mnie w policzek i wyszedł. Uwieżcie. Coś było nie tak...
***OCZAMI NIALLA***
Co jej miałem powiedzieć. Że czułem się samotny i postanowiłem ją zdradzić? Nie. Ona się o tym na pewno nie dowie. Ale muszę skrywać mój związek z Ellie Goulding przed paparazzi po Rosie się domyśli. Jestem beznadziejny. Ona nie ma przedemną sekretów. Nie chcę jej stracić. Przy następnej okazji zerwę z Ellie. I jeszcze Debby się przyczepiła. Mnie z nią nic nie łączy. Jesteśmy tylko znajomymi. Dobra. Myślę o zerwaniu z Ellie...
***OCZAMI ROSIE***
Gdy tylko wstałam spojrzałam na zegarek. Była 9.15. No to pora wstać. Ubrałam się w dresy i zeszłam do kuchni.
-Cześć- powiedziałam przytulając Barbarę
-Hejka. Jak tam z Niallem? Wczoraj wrócił?
-Tak. Ale był ewidentnie czymś przejęty.
-Nie martw się. Pewnie już mu przeszło.
-Mam nadzieję- powiedziałam i napisałam esemesa do Nialla
                     Mam nadzieję że
                     dzisiaj się spotkamy
            XXX Rosie
Od razu odpisał.
                     Dzisiaj jestem zajęty
Nie dał nawet  buziaków na końcu. Na serio muszę wywęszyć o co chodzi. Z mojego myślenia wyrwała mnie Barbara.
-Proszę pani! Ziemia do Rosie! Podano śniadanie!- powiedziała podając mi talerz z jajecznicą.
-Oj... Sorki. Zamyśliłam się- odpowiedziałam przyciągając talerz bliżej siebie.
-Mam pomysł. Może pojedziemy nad może? Co ty na to?- zapytała Barbara
-No... W sumie to nawet dobry pomysł- odpowiedziałam
-O! Patrz! Okazuje się że mam dwa bilety na samolot!- uśmiechnęła się dziewczyna i podała mi jeden bilet
-Barbara!
-No co? Wiedziałam że się zgodzisz- zaśmiała się- jedziemy jutro- dodała po chwili
-Co?!
-No jutro. Dla tego zbieraj się.
Nie miałam wyjścia. Pobiegłam do mojego pokoju i zaczęłam się pakować. Zajęło mi to około 30 minut. Potem napisałam do Nialla że jadę na tydzień nad morze. On nawet nie odpowiedział. No ale zaraz. Jak to jedziemy nad morze, skoro jest zbyt zimno na to. Mam taki refleks że aż się dymi. Spojrzałam na bilet.
WŁOCHY?!
-BARBARA!!!- wydarłam się
-Co się stało?!- przybiegła po chwili zdyszana dziewczyna
-Włochy? Na serio?! Co ty wyprawiasz!
-No chciałam ci zrobić niespodziankę.
-Aha. To zmienia postać rzeczy.
-No widzisz. Jak tak bardzo chcesz to mi się jeszcze nie raz odwdzięczysz- zaśmiała się
-Dziękuję- przytuliłam ją- no to buongiorno Italia!- zaśmiałam się.
***NASTĘPNEGO DNIA***
Pojechałyśmy na lotnisko. Cały czas prubowałam dodzwonić się do Nialla. Ale on nie odbierał. Pisałam ale on nie odpisywał. Po około 2 i pół godzinie byłyśmy na miejscu. Wysiadłyśmy a tam buchnęło gorąco.
-O jeju- powiedziałam. Po nie długim czasie byłyśmy już w jakimś domku. Cały tydzień spędziłyśmy na opalaniu się i piciu drinków przy basenie. Było cudownie. Niestety nasz wyjazd troszke się skrócił, ponieważ dzień przed wyjazdem Barbara musiała jechać na sesję zdjęciową do Londynu. Mówiła mi rzebym została ale nie chciałam być sama. Gdy już byłyśmy w Londynie, Bari od razu pojechała na sesję. Ja pojechałam do domu. Było późno. Postanowiłam zrobić Niallowi niespodziankę i pojechałam do JEGO mieszkania. Otworzyłam drzwi i wtedy usłyszałam jakiś kobiecy śmiech dochodzący z salonu.
Poszłam tam i zobaczyłam Nialla z... ELLIE GOULDING??!! Oni się CAŁOWALI!!!
-Co... Co ty tu robisz?- zapytał przestradzony Niall
-Ja? CO TY TU ROBISZ Z NIĄ?!- wskazałam na Ellie
-Ona.. Ja... My....- zaczął się jąkać
-NAS JUŻ NIE MA! Rozumiesz? Ja mam cię dosyć. Czekam na ciebie 9 miesięcy a ty się mi tak odpłacasz? Nie mam już z tobą nic doczynienia. Nie nawidzę cię! Jak mogłeś.- krzyknęłam i wybiegłam z mieszkania...

Brit Awards

Nie wiem czy wiecie ale Rosie Hunington wręczyła One Direction statuetkę na Brit Awards!

piątek, 21 lutego 2014

Imagin #1

POSTANOWIŁAM ŻE CO JAKIŚ CZAS NA MOIM BLOGU BĘDĄ SIĘ POJAWIAŁY TAKIE MAŁE IMAGINY.

Siedzisz na kanapie w swoim i twojego męża- Nialla Horana domu.
Nagle twoje dzieci pytają się o to jak się poznałaś z tatą.
Ty: Pamiętam to jakby to było wczoraj. Ja robiłam zakupy w sklepie, i wasz tatuś też. W pewnej chwili wasz tata wjechał we mnie przez przypadek wózkiem sklepowych, tak że upadłam i złamałam nogę. Potem wasz ojciec zawiózł mnie do szpitala chociaż ja wcale nie chciałam żeby to robił. Potem odwiedzał mnie codziennie i w końcu zaczeliśmy się umawiać.
Niall: Tak. Wasza mamusia od razu mi się spodobała. Gdybym wtedy nie poszedł do sklepu, nie wiem co bym zrobił. Kocham Cię (T.I)
Ty: Ja ciebie też.
Odpowiadasz i Niall cię całuje.

czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 8

DZISIEJSZY ROZDZIAŁ PISAŁAM NA ŁONIE NATURY :-) I TO TAK DOSŁOWNIE BO BYŁAM NA POLU :-)
MIŁEGO CZYTANIA!

***OCZAMI NIALLA***
Obudziłem się i pierwsze co musieliśmy zrobić to wybrać ciuchy na całą trasę. Nie nawidzę tego robić! No ale musiałem. Wybrałem jeansy i biały luźny t-shirt. To było najwygodniejsze. Potem, poszliśmy podpisać tonę papierów, ubezpieczenia i tak dalej. Miałem już dość, ale wtedy jeszcze poszliśmy zobaczyć po jakich krajach koncertujemy. Jeszcze potem wywiad promujący naszą trasę. W sumie jestem przyzwyczajony do takich dni. W końcu zastanowiłem się jak tam u mojej Rosie. Zadzwoniłem do niej.
-Halo?- usłyszałem jej głos w słuchawce
-Rosie? Tu Niall. Tak się cieszę że ciebie słyszę!- ucieszyłem się jak dziecko, któremu rodzice dali lizaka.
-Ja też się cieszę! Właśnie miałak do ciebie dzwonić. Bardzo tęsknie- powiedziała
-Ja też. Przepraszam Rosie muszę kończyć. Nie długo się odezwę!-powiedziałem i się rozłączyłem...
***OCZAMI ROSIE***
Dzisiejszy dzień-nuda. Zadzwonił Niall. Chwilkę porozmawialiśmy i się rozłączył. Mieli jechać na 9 miesięcy w trasę. Nie wiem czy związek na odległość to dobra rzecz, ale jak się kogoś kocha to dla niego się zrobi wszystko.
***9 MIESIĘCY POTEM***
Dzisiaj miał przyjechać Niall. Bardzo się ucieszyłam, bo mojej tęsknoty do niego nie dało się opisać. W tym czasie pisaliśmy, wchodziliśmy na Skypa ale to nie było to samo co rozmowa twrzą w twarz. Miałam Nialla odebrać z lotniska, i potem mieliśmy przyjechać do mojego domu. Cały dzień kszątałam się po domu. Umuwiłyśmy się z Ele, Sophią i Kris przed moim domem że pojedziemy razem na lotnisko. Postanowiłam zrobić Niallowi niespodziankę, i zrobiłam nam kolację przy świecach i winie. Wieczorem spojrzałam na zegarek: 19.00. NIALL JUŻ PRZYLECIAŁ!!!
Szybko wybiegłam z domu a tam czekały na mnie dziewczyny.
-To co idziemy?- zapytała Ele na co od razu wsiadłyśmy do mojego pojazdu. Po 15 minutach byłyśmy na miejscu. Wystrzeliłyśmy na hale przylotów jak poparzone. Był tam tłum fanek, które śpiewały What Makes You Beautiful. Kto by pomyślał że w tym momencie mogłabym stać i śpiewać tam tak jak one. Nie które się oglądały za nami. Trudno było się przedostać przez ten tłum. Nagle fanki zaczęły wrzeszczeć. Prubowałyśmy przebić ten tłum ale to była syzyfowa praca.
Byłam dość wysoka więc stanęłam na palcach i zobaczyłam Zayna.
-Dziewczyny oni już idą!- krzyknęłam do dziewczyn. Chłopcy nas nie zauważyli, więc podeszłyśmy do ochraniarza i poprosiłyśmy żeby nas zaprowadził
do nich. Po chwili znalazłyśmy się na tylnym wyjściu z lotniska. Czekałyśmy godzinę, zanim nasi chłopcy raczyli przyjść. Nagle drzwi się otworzyły. Zobaczyłyśmy naszych chłopaków. Od razu pobiegłam do Nialla.
-Tak za tobą tęskniłem- szepnął i mnie pocałował. Po moich policzkach spływały łzy- łzy szczęścia. I wtedy Niall powiedział coś, czego nie powiedział od momentu kiedy zostaliśmy parą.
-Kocham cię Rosie
-Ale ja ciebie bardziej- odpowiedziałam. Każda para chciała być sama więc się porozchodziliśmy. Po drodze do mojego domu cały czas mówiliśmy sobie z Niallem jak za sobą tęskniliśmy.
-Mam dla ciebie niespodziankę- powiedziałam i otworzyłam drzwi do mojego domu.
-Wow- powiedział tylko. Dobrze że świeczki nie spaliły domu. Usiedliśmy do stołu. Przygotowałam krewetki. Nawet dobrze gotuję.
-Ja też mam dla ciebie prezent.- powiedział i na chwilę odszedł do stołu
-"I missed you with all my heart. I tried to be with you all the time"- zaczął śpiewać i grać na gitarze. Tego wieczoru nigdy nie zapomnę. Popłakałam się. Nikt dla mnie nigdy nie napisał piosenki. To było takie romantyczne...

środa, 19 lutego 2014

Rozdział 7

***OCZAMI ROSIE***
Moje mieszkanie zrobiło na dziewczynach spore wrażenie. Nie wiem skąd, ale dziewczyny miały torby z pierdołami potrzebnymi do nocowania.
-Rozgośćcie się- powiedziałam i poszłam się przebrać do mojego pokoju. Wsunęłam na siebie już pidżamę bo dziewczyny zrobiły tak samo. Gdy zeszłam na dół dziewczyny siedziały w salonie w kółku obok kanapy.
-Co myślicie o Perrie?- zapytała Sophia wszystkie dziewczyny gdy już usiadłam w tym "kręgu"
-Co prawda dzisiaj ją poznałam ale od razu ma u mnie wyrobioną opinię jędzy. Szkoda mi Zayna- powiedziała Kris
-Prawda. On jej wcale nie kocha. To było zauroczenie ale Zayn boi się jej powiedzieć że ją rzuca- dodała Ele
-A ty Rosie co o niej sądzisz?- zapytała Sophia
-No ja.... Ja nie chcę oceniać ludzi po pierwszym wrażeniu, ale ona nawet się z nami nie przywitała. Nie widać żeby Zayn cieszył się gdy ją zobaczył- powiedziałam- dziewczyny. W coś o tym wiecie. Jak to jest jak chłopcy gdzieś wyjeżdżają?- dodałam po chwili
-Ty jeszcze nie wiesz jak to jest tak tęsknić- westchnęła Ele
-No widocznie nie- odpowiedziałam
-Może karaoke?- zaproponowała Kristen
-Super pomysł!- odpowiedziały dziewczyny
-To może ja zagram na gitarze?- zapytałam na co reszta dziewczyn przytaknęła. Poszłam po moją gitarę i zaczęłyśmy dobierać piosenki.
Skończyło się tak:
Krsiten- Feel This moment Christiny Aguliery i Pitbulla
Eleanor- Little Things One Direction
Sophia- Boyfriend Justina Biebera
Ja-Rosie- Can't remember to forget you Shakiry i Rihanny
Po selekcji piosenek, zaczęłyśmy śpiewać.
Po około godzinie (tak długo bo dostawałyśmy głupawpki cały czas) zrobiłyśmy naleśniki. Obejrzałyśmy jeszcze jakąś komedię i poszłyśmy spać...
***OCZAMI NIALLA***
Chłopcy muwili mi cały czas że będę bardzo tęsknić, ale myślałem że ten czas szybko minie. Z Rosie byliśmy już oficjalnie parą, więc oczywiście w sieci krążyły nasze fotki. Nie chciało mi się spać w tour-busie więc zalogowałem się na twitterze i zobaczyłem komentarze pod naszym (moim i Rosie) zdjęciem:
"Ona nie jest jego warta"
"Zabiję ją jak będzie się go czepiać!"
"Idiotka"
I inne tego typu komentarze. Mocno się zdenerwowałem i napisałem tylko tyle:
"W sumie nie wiem jak możecie się (niektórzy z was) nazywać fanami, skoro nie doceniacie tego że ja ją kocham. Dziękuję za pozytywne komentarze. Chociaż wy mnie wspieraciw. Dziękuję"
Chłopcy chyba zauważyli jak się wnerwiam i postanowili mnie jeszcze bardziej rozwścieczyć.
-Co się dzieje stary?- zapytał Liam
-Ci "fani" jak się tak nazywają, doprowadzą mnie do szału! Hejtują moją Rosie bez powodu!- zacząłem wrzeszczeć i przeklinać
-Spokojnie chłopaku!- próbował uspokoić mnie Louis- nasze dziewczyny też dostawały hejty ale one to zniosły
-Ale Lou ty nic nie kapujesz! Rosie jest nieśmiała! To dziewczyna po przejściach!- znów wybuchłem ale tym razem chłopcy mnie troche uspokojili...

wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 6

***OCZAMI ROSIE***
Po naszym wspólnym śniadaniu poszłam się przebrać. Wsunęłam na siebie białe rurki i miętową koszulę. Na dworze było coraz cieplej.
-Ja jadę do naszej villi. Zostawię ci adres. Niestety po ciebie nie przyjadę bo mam za trzy godziny wywiad. Bądź na 15.00- powiedział Niall całując mnie w policzek gdy zeszłam do kuchni.
-Dobra. Do zobaczenia!- krzyknęłam do Niallera który wyszedł z domu.
Postanowiłam iść odwiedzić ciocię Amandę. Wzięłam torbę i klucze do mojego samochodu, wsunęłam płaszcz i wyszłam z domu. Wskoczyłam do mojego BMW. Po 10 minutach jazdy byłam pod jej wielką posiadłością.
-Ciocia?!- zawołałam gdy tylko weszłam do holu.
-Rosie? O kochana! Stęskniłam się za tobą.- odpowiedziała wychodząc z kuchni i przytulając mnie- słyszałam o tobie w gazetach- zaśmiała się
-Jak to w gazetach?- spytałam zaskoczona
-No przecież jesteś dziewczyną Horana! A może TO nie ty?- zapytała podając mi jakieś kolorowe pisemko.
-No nieźle- westchnęłam
-No opowiadaj jaki on jest- powiedziała ciocia gdy byłyśmy już w kuchni. To mi się w niej podobało:
poczucie humoru i pełny "luz". Ciocia zachowuje się jak nastolatka a to jest bardzo fajne.
-Ciociu, my jesteśmy razem dopiero 24 godziny. Ale jak już mam muwić to on jest WSPANIAŁY! Dziwne że do tej pory nie znalazł sobie dziewczyny.
-Może czekał na TĄ jedyną? To też twój pierwszy chłopak na poważnie.- powiedziała ciocia
-No w sumie tak- odpowiedziałam. Rozmiawiałyśmy tak bardzo długo. W końcu popatrzyłam na zegar.
-O nie! Mam 30 minut!- krzyknęłam
-Na co? Gdzie się tak śpieszysz?
-No dzisiaj jadę poznać chłopaków z One Direction- powiedziałam szybko zakładając płaszcz
-O to dobrze się składa bo oni złożyli zamuwienie na płaszcze i garnitury więc może byś im je wzięła?- zapytała
-No okej- odpowiedziałam bo miała terenowy samochód. Ciocia poprosiła jakiś facetów żeby zapakowali ciuchy do mojego samochodu i pojechałam. Po drodze kupiłam jeszcze jakieś wino bo nie wiedziałam co mam im dać.
Z trudem dojechałam do villi chłopaków. Widziałam wiele villi ale ta była na prawdę ogromna. Podeszłam do olbrzymich drzwi i nacisnęłam dzwonek który zagrał melodię "What makes you beautiful"
Uśmiechnęłam się pod nosem i nagle drzwi się otworzyły.
-Hej! Ty musisz być Rosie. Jestem Sophia. Dziewczyna Liama- przedstawiłła się blondynka i zaprosiła mnie do środka
-Tak. Jestem Rosie. Bardzo miło mi cię poznać- odpowiedziałam
-Niall! Mógłbyś nie pierdzieć przed jedzeniem? To jesy obrzydliwe!- usłyszałam krzyki z głębi mieszkania na co się zaśmiałam.
-Oto nasi chłopcy!- zaśmiała się Sophia. Rozebrałam się z płaszcza. Weszłyśmy do salonu i zobaczyłam dość dziwny obrazek:
Zayn walił Louisa szczotką do włosów po głowie, Harry kłucił się z Liamem o to kto weźmie ostatni niebieski talerz co było dość dziwne a Niall dojadał jakąś marchewkę.
-Hej!- zawołała Sophia na co chłopcy od razu przestali zachowywać się jak małpy- mamy gościa- powiedziała i wskazała na mnie. Od razu koło mnie ustawiła się kolejka.
-Jestem Zayn. A ty pewnie jesteś Rosie? Co za piękne imię. Z resztą takie jakie jego właścicielka- powiedział Zayn
-Przepraszam ale z tego co wiem masz dziewczynę a ja mam chłopaka więc niestety (dla niego).- powiedziałam na co ten się trochę wnerwił. Przywitałam się z resztą chłopaków. No i Niall mnie chyba w końcu zobaczył bo podszedł do mnie i mnie pocałował.
-Tak Zayn. Możesz mi pozazdrościć takiej dziewczyny- zaśmiał się. I wtedy zobaczyłam Kristen.
-Rosie? Co ty tutaj robisz?- zapytała całując mnie w policzek.
-No ja jestem dziewczyną Nialla. Co ty tutaj robisz?- zapytałam ją o to samo
-Ja jestem z kolei nową dziewczyną Harrego- odpowiedziała przytulając się di Hazzy.
-No to ładnie!- powiedziała
Chłopcy zaprosili nas do stołu. Przygotowali kurczaka. Szybko go zjedliśmy. Po chwili przyszła Eleanor i Perrie.
-Zayn?! Co ty tu robisz? Miałeś mnie zawieźć do centrum handlowego i miałeś mi kupić nową sukienkę!- krzyknęła do biednego Zayna blondynka
-No ja ja cię przepraszam Perrie- zaczął się jąkać mulat
-Jedziemy! Teraz!- krzyknęła i wyszła z domu. Zawsze myślałam że jest sympatyczną osobą ale tak widocznie nie jest.
-Biedny Zayn- westchnęła Eleanor- ty chyba jesteś Rosie prawda?- zapytała. Widocznie wszyscy już wiedzą o moim istnieniu.
-Tak. Jestem Rosie. Bardzo się cieszę że ciebie poznałam- odpowiedziałam. Eleanor okazała się być bardzo fajną osobą. Bardzo dużi się razem śmialiśmy. I wtedy stało się to coś. Do Nialla zadzwonił telefon. Okazał się to ich menadżer. Powiedział że chłopcy zaczynają trasę koncertową już jutro. Było mi smutno, ale byłam z Niallem za krótko by zrozumieć jak będę tęsknić. Chłopcy bardzo się zasmucili tą wieścią. Od razu zaczęli się pakować ponieważ następnego dnia rano o 4.00 mieli wyjazd tourbusem. My- dziewczyny- musiałyśmy iść ponieważ chłopcy mieli podpisać jakieś papiery i tak dalej. Przeniosłyśmy się do mnie do domu. Okazało się że dziewczyny zostaną na noc a to dobrze się składało bo mogłyśmy się o sobie czegoś dowiedzieć....

poniedziałek, 17 lutego 2014

Rozdział 5

***OCZAMI NIALLA***
Długo oglądaliśmy film i nagle Rosie zasnęła. Zaniosłem ją do jej pokoju. Położyłem ją na łóżku i rozejrzałem się po pokoju. Dwie ściany były białe i dwie miały kolor pudrowego różu. Stało tam białe biureczko na którym leżał laptop. W koncie stała gitara i elektryczne pianino. Na parapecie leżał zeszyt do nut i wielki notes. Zajrzałem do niego. Przeczytałem kilka słów:
"Hey baby. Tell me your name. I've got a fever for y'a i just can't explain." (wiem że to kawałek Little Mix ale na potrzeby opowiadania to piosenka Rosie.)
Zacząłem czytać dalej. Okazało się że to jej piosenka. Sięgnąłem po zeszyt do nut i tam była melodia.
Wziąłem gitarę, zszedłem na dół i zacząłem brzdąkać. Bardzo mi się spodobała. Miałem bardzo fajny pomysł. Wyrwałem pustą kartkę w pięciolinię i przepisałem nuty. Potem przepisałem tekst. Odniosłem wszystko do pokoju Rosie i nie zostawiłem ani śladu. Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie 5 kanapek. Zrobiłem tak mało bo nie chciałem zjadać całego chleba. Sam byłem zmęczony, a nie chciało mi się jechać do mnie więc klapnąłem na kanapie...
***OCZAMI ROSIE***
Wstałam o 8.00. Od razu rzuciła mi się w oczy moja gitara. Pewnie Niall ją tykał. Wzięłam ją i zeszłam na dół. Zaczęłam grać na niej "Little Things".
Śpiewałam i grałam. Myślałam że Niall poszedł do domu. Jednak się myliłam. Gdy skończyłam swój "występ", podeszła do lodówki. Wyciągnęłam mleko i wtedy poczułam ciepły dotyk na mojej talii.
-Ślicznie śpiewasz- usłyszałam Nialla.
-Nie ładnie tak podsłuchiwać- odpowiedziałm ziewając.
-Dzisiaj poznasz chłopaków- szepnął chłopak
-Jeju! Nawet nie wiesz jak się cieszę!- podskoczyłam z radości...

Ten rozdział nie jest długi dlatego że ja jestem chora i nie mam siły więcej pisać. Mam nadzieję że wam się spodoba!

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 4

***OCZAMI ROSIE***
Ktoś szturchał mnie więc się obudziłam. To był HARRY STYLES!!! No w sumie nie powinnam się dziwić bo w końcu byłam w jego mieszkaniu. Chciałam się wytłumaczyć, ale na całe szczęście uratował mnie Niall. Powiedział że mam na imię Rosie. Powiedział jeszcze coś czego się nie spodziewałam. Powiedział że jestem jego dziewczyną! Zamurowało mnie! Z emocji pocałowałam go w policzek. Tak wyraziłam zgodę. Ani chwilę nie pomyślałam o Barbarze...
-Szkoda że ja nie mam dziewczyny...-powiedział Harry.
-Wiesz Harry. Ja mam taką przyjaciółkę... Możesz ją kojarzyć z "SOS"( wymyśliłam jakiś tam serial)
-To mój ulubiony serial! Zaraz... Tylko nie mów że to Kristen Stewart!
-No... To jest Kristen.
-Ale! Ja się w niej tak trochę podkochuję...
-Podkochuję?! Ty cały czas mówisz o niej: "A oglądałeś ten dzisiejszy odcinek? Bo Kristen się całowała się z tym pedałem Rossem Lynchem. O jak ja bym się z nim zamienił"- śmiał się Niall na co Hazza walnął go w ramie
-No to jedziemy!- powiedziałam
na co Harry od razu się rozpromienił. Po około 25 minutach byliśmy już pod jej villą.
-Kris?!- zawołałam gdy już weszliśmy do jej domu.
-Rose? Już lecę!- usłyszałam głos Kris dochodzący z góry.
-Cześć Rosie. Właśnie miałam- powiedziała dziewczyna zchodząc ze schodów i zaniemówiła- Ha.. Harry?!- krzyknęła i pocałowała go w policzek.
-Nie no nie mogę uwieżyć że Kristen Stewart we własnej osobie pocałowała mnie w policzek!- powiedział z taki entuzjazmem
-To wy was zostawimy samych- powiedziałam i wyszłam z Niallem z posiadłości Kristen.
-Może przejdziemy się- powiedział blondyn.
-Okej.
Szliśmy przez tłoczne ulice. Nie wierzyłam w moje szczęście. Ja i Niall.
-To jak.... Jesteśmy parą?- zapytał Horan
-No... Widocznie tak- uśmiechnęłam się- ale co ja teraz powiem Barbarze?- od razu posmutniałam
-Jeśli jest twoją najlpeszą przyjaciółką, to cię zrozumie- starał się mnie pocieszyć.
-No dobra. Może pujdziemy do mnie? Bari pojechała na miesiąc od Indii na sesje zdjęciowe- zapytałam Nialla
-Okej- odpowiedział i po nie długim czasie znaleźliśmy się w moim i Bari domu.
-Chcesz coś do jedzenia?- zapytałam się Niallera
-Ty idź włącz jakiś film a ja zrobię coś, od czego odlecisz.- powiedział a ja przystałam na taką propozycję. Poszłam włączyć jakiś film. Wybrałam "Mamma Mia". Niall przyszedł po 30 minutach.
-Oto pyszne jedzenie dla mojej księżniczki- powiedział- od teraz będę cię tak rozpieszczał, jak nikt do tąd- dodał po chwili i pocałował mnie. Wtedy poczułam że z nim jestem w stanie spędzić resztę życia...

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 3

-Przepraszam. Nie chciałem być nachalny- powiedział Niall odsuwając się odemnie.
-Za krótko się znamy- szepnęłam. Ale zaraz. Znałam Nialla od jakiś 4 godzin, a otworzyłam się przed nim jakbym go znała od dzieciństwa. On widocznie ma na mnie bardzo dobry wpływ.
-Powinienem cię lepiej poznać- powiedział dotykając mojej ręki
-No nie wiem czy to najlepszy pomysł ja
-Nie bój się mnie. Opowiedz mi coś o sobie- nalegał.
-Niall, ja się ciebie nie boję, tylko po prostu nie chcę opowiadać ci o moim życiu- powiedziałam i po policzku spłynęła mi pojedyńcza łza, którą Niall zaraz wytarł.
-Nalegam- odpowiedział. W końcu się zgodziłam. Potrzebowałam się chyba wygadać.
-Przyjechała do Londynu dwa miesiące temu. Barbara jest córką znajomego mojego taty z pracy. Jeśli chodzi o rodzinę to mam tylko ciocię Amandę. Moi rodzice i siostra odwrócili się odemnie, ponieważ nie chciałam iść na medycynę jak oni wszyscy, tylko chciałam śpiewać. Korzeniami pochodzę z Polski. Tam mieszkają moi dziadkowie, których bardzo kocham ale mam mało czasu by ich odwiedzać. Codziennie myślę o tym by spotkać One Direction. Ciebie. Zawsze też myślę o mojej rodzinie. Czy za mną tęsknią. W szkole byłam gnębiona, ponieważ byłam wyższa od innych dziewczyn i miałam "klasyczną urodę modelki". Nie wiem. Może te dziewczyny były po prostu zazdrosne. A zresztą co mi do tego. Cały czas szukam moje miejsce na ziemi. Podziwiam cię za twoją odwagę. Ja jej wogóle nie mam. Chciałabym wziąć udział w X-faktorze. Ale się boję. Sama nie wiem czego...- opowiedziałam mu wszystko co chciałam żeby wiedział.
-Pomogę ci- szepnął i mocno mnie przytulił
-Auuu!- krzyknęłam, ponieważ wylała mi się gorąca herbata na rękę.
-Przepraszam!- krzyknął Niall i pobiegł do kuchni. Uśmiechnęłam się pod nosem i rozejżałam po mieszkaniu. Okazało się że to mieszkanie Harrego, który dzisiaj ma wrócić z wakacji z Hiszpanii. Nie mogłam uwieżyć że Niall Horan we własnej osobie powiedział że jestem śliczna i na dodatek mnie pocałował! Ja. Taka szara myszka.
Z rozmyślania wyrwał mnie Niall który starał się ochłodzić mi rękę.
-Wszystko jest okej- szepnęłam na co blondyn się uśmiechnął.
-A może obejżymy jakiś film? W końcu Harry wraca dopiero wieczorem- zaśmiał się chłopak.
-Z przyjemnością- odpowiedziałam. Chłopak wyciągnął z jakiejś szuflady kilka filmów.
-Tytanik... Klątwa 2... Piła 6... Scooby Doo... BARBIE? Co ten chłopak ogląda.... O czekaj. Mam! "Pojutrze". Co ty na to?- zapytał Nialler
-Super. To jeden z moich ulubionych filmów- powiedziałam- zaraz! Chłopcze! A jedzenie?- zapytałam takim tonem że aż schowałam głowę w dłoniach.
-Uuuuu... Ktoś robi postępy-zaśmiał się- a co do jedzenia to święta prawda! To zamówię pizzę- powiedział i zniknął w głębi meszkania. Nagle zadzwonił mój telefon.
-Halo?- odebrałam
-Cześć Rosie! Tu ja Kristen. Co porabiasz? Może wpadnę do ciebie?-zapytała moja przyjaciółka
-No.... Yyyyyy..... No bo widzisz.... Ja jestem w mieszkaniu Harrego- powiedziałam cicho żeby Niall nie usłyszał
-W sensie Hamlintona? Tego grubasa co wtedy Ashley go zaprosiła na urodziny?
-Nie! U Stylesa
-Jak to?- zapytała mnie bo ona uwielbiała Harrego.
-Potem ci wszystko opowiem. Teraz będę oglądać film z Niallem.
-Ale jak to z Niallem?- zapytała ale ja się rozłączyłam. Po chwili przyszedł Niall. Włączył film i przytuliłam się do niego. Po 10 minutach przyjechała pizza. Objedliśmy się, i nagle zasnęłam.
***OCZAMI HARREGO***
Rano wróciłem do domu, bo lot mi się strasznie opuźnił. Niall miał być w środku, więc drzwi były otwarte. Gdy wszedłem, od razu podeszłem do lodówki. Na drzwiach był napis "Jak coś to jestem na zakupach NIALL".
-No to zapewne zbyt szybko nie wróci- pomyślałem, ściągnołem kurtkę i buty. Wziąłem pepsi z lodówki i poszedłem do salonu. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem na kanapie tajemniczą piękność.
-Yy.... Przepraszam- powiedziałem szturchając dziewczynę by się obudziła. Nagle wystrzeliła jak z procy.
-Jeju.... Yy..... Jestem Ro- zaczęła i nie skończyła bo Niall wszedł do salonu.
-O. Cześć Harry. To jest Rosie. Moja nowa dziewczyna- powiedział i od razu walnął się ręką w głowę- znaczy.... No... Yyyy..... Jeśli chcesz Rosie- szepnął na co dziewczyna pocałowała go w policzek...

piątek, 14 lutego 2014

Roździał 2

***OCZAMI ROSIE***
Miałam wrażenie że Bari i Niall są parą. Wyglądają razem bardzo słodko. Nie będę im tego utrudniać. W pewnej chwili już nie wytrzymałam i się popłakałam. Oto cała ja. Wyszłam z salki kinowej i zeszłam na dół do kuchni. Zawsze jestem głodna więc postanowiłam że zrobię naleśniki.
Po kilku minutach zapachy rozchodziły się po całym domu. Nagle poczułam czyjś dotyk na moim ramieniu. Aż podskoczyłam.
-Co się stało?- zapytał Niall
-To ty- powiedziałam nie odpowiadając na pytanie chłopaka. Odwróciłam się i wytarłam zapłakane oczy.
-Ja wiem że się mało znamy, ale powiedz mi dla czego płakałaś?- zapytał i przekręcił moją głowę tak, bym patrzyła w jego głębokie niebieskie oczy. Po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza, którą blondyn od razu ztarł.
-Nie płacz. Tylko powiedz co się dzieje- wyszeptał i zaczął się do mnie zbliżać.
-Nie. Nie mogę- odpowiedziałam i zwiałam do mojego pokoju. Chciałam się teraz przytulić, wypłakać. Miałam tylko moją pluszową sarenkę. Położyłam się, i zasnęłam. Obudziło mnie głośne pukanie do drzwi. Poszłam otworzyć.
-Masz mi coś do powiedzenia?- zapytała Barbara
-Ale co?- udałam że nic nie wiem.
-No gadaj- powiedziała i usiadła na moim łóżku
-Bari. Wiem że możesz mnie za to znienawidzić że ci nie powiedziałam, ale ja.... Ja się od dawna kocham w NIALLU!- powiedziałam płacząc
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? Nie opowiadałabym ci o tych wszystkich rzeczach. Zrozumiałabym cię!- krzyczała
-Co ci miałam powiedzieć? No Barbara cześć kocham się w Niallu. Nie możesz się z nim spotykasz bo łamiesz mi serce. To chciałaś usłyszeć?!- krzyknęłam czego nigdy wcześniej nie zrobiłam i wybiegłam z pokoju. Miałam na sobie tylko buty. Nie patrzyłam na to że na dworze jest - 10 stopni, lodowaty wiatr i ulewny deszcz. Biegłam przed siebie. W końcu potknęłam się o jakiegoś faceta.
-Rosie?- usłyszałam znajomy głos. Nie zwracałam uwagi na nic. Biegłam dalej. Nagle wpadłam w zaspę. Klęknełam i zaczęłam płakać. Po chwili poczułam czyjś ciepły dotyk na moim ramieniu.
-Rosie to ty?- zapytał chłopak. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Nialla.
-Podaj rękę- powiedział blondyn a ja wykonałam polecenie.
-Czy tobie do reszty odbija? W sweterku na takim zimnie?- mówił i ściągnął swoją kurtkę i założył mi ją na ramiona.
-Zostaw mnie! Chce się rozchorować na dobre! Chcę zamarznąć!- krzyczałam ale to było trudne bo zgrzytały mi zęby z zimna.
Nagle poczułam silny ucisk w klatce piersiowej i upadłam.
Obudziłam się na kanapie. Podniosłam się niemal od razu. Poczułam silny ból głowy.
-Leż- usłyszałam
-Gdzie jestem?- zapytałam
-U mnie.
-Czyli?
-U Nialla.
-Co ja tu robię? Mówiłam ci żebyś mnie zostawił!
-Masz napij się- podał mi kubek z herbatą.- Barbara dzwoniła. Powiedziałem jej że jesteś u mnie- dodał po chwili. Nie odezwałam się więcej.
-Podobam ci się?- zapytał po chwili ciszy Nialler
-Co?- zapytałam z rumieńcem na twarzy.
-Czy podobam ci się?- powtórzył
-A co ci do tego?
-No odpowiedz.
-Nie- skłamałam
-Wiem że kłamiesz.
-Odczem się. Nie masz innych zajęć? Nie musisz iść gdzieś nagrać z chłopakami jakąś piosenkę?- wymskneło mi się
-Czyli wiesz o One Direction?
-No.... Tak. Ciekawi mnie jedna rzecz. Dla czego się mnie uczepiłeś?
-Bo jesteś piękna.
-Słucham?
-No jesteś piękna.
-A Barbara?
-Jest tylko moją przyjaciółką.
-No ale...
-Żadnego ale- powiedział i zaczął się przybliżać. Nagle mnie pocałował...

Drugi rozdział za nami! Mam nadzieje że wam się podoba. Jak macie jakieś sugestie lub coś w tym stylu to dajcie znać. Wesołych Walentynek!!!

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 1

***OCZAMI ROSIE***
Od dwóch miesięcy mieszkam z moją najlepszą przyjaciółką Barbarą Palvin. Myślicie teraz że jestem taka szczęśliwa bo mam sławną przyjaciółkę. Czasem pogadam też z Georgem Shelleyem. Kristen i Ashley też są sławne. I co z tego kiedy ja chcę szczęścia. Od czasu mojej wprowadzki do domu Barbary, codziennie muszę słuchać jak ona kocha Nialla i że on chyba też coś do niej czuje. Ja też się w nim kocham ale jakoś to słucham. Rozumiem ją. Znam Barbarę od 10 lat. Była córką znajomych mojego taty z pracy. Przepraszam ale nie będę opowiadać o moich rodzicach. Przynajmniej nie teraz. Wiem że to może głupie, ale mam sposób wygadania się na papierze. Po prostu mnie to odpręża. Ja, długopis i kartka. Moja ciocia jest bardzo bogata, ponieważ ma własną firmę, która sprzedaje sławnym ludziom ciuchy za ogrom pieniędzy. Dlatego też nigdy nie braknie mi funduszy na jedzenie i opłacenie tej villi. Tak. Mieszkam w villi. Ale to nic nie zmienia. Po co kasa, bogactwo skoro one nam nie dadzą miłości? Nigdy nie miałam chłopaka. Nie wiem dla czego. Czy jestem aż taka brzydka? A może po prostu nie jest mi przykazane kochać? Nie wiem. I chyba nigdy się nie dowiem. A poza tym Barbara dzisiaj mnie tak zaskoczyła.
-Dzisiaj poznasz Nialla!- oświadczyła gdy tylko weszła do domu po porannej sesji zdjęciowej.
-Jak to?- zapytałam w szoku ale nie dałam tego po sobie poznać. Chcę żeby chociaż Barbara była szczęśliwa. Może jej się z Niallem uda. Kto wie.
-No bo dzisiaj Walentynki! Hellołłł?! Co ty nie wiesz jak życie leci?- zapytała mnue obużona. Praktycznie nigdy nie obchodził Walentynek bo z kim? Składałam życzenia bliskim i znajomym. To tyle.
-Aha. No to on przyjdzie, pogadacie sobie i porobicie te rzeczy które tam macie robić a ja nie będę wam przeszkadzać. Pujdę do mojego pokoju- odpowiedziałam bo wiedziałam że palnęłabym coś i Niall uznałby mnie za wariatkę. A tego na pewno nie chcę.
-Chyba po moim trupie!- krzyknęła Bari. Ja nie odpowiedziałam tylko poszłam do mojego pokoju. Założyłam słuchawki i zatraciłam się w muzyce. Słuchałam piosenek dobre 4 godziny. W końcu Bari przyszła do mojego pokoju.
-Rosie. Ja ciebie rozumiem ale nie możesz przez resztę życia być zamknięta w środku. Wiesz jak tęsknię za twoim uśmiechem z dzieciństwa? Pamiętasz te wesołe chwile, które razem spędzałyśmy? To wszystko tak po prostu znikło z dnia na dzień. Nie można się załamywać- powiedziała siadając koło mnie Bari. Wiedziałam. Wiedziałam że ona ma racje. Ale co z tego? Ja już taka jestem: nieśmiała. I co ja mam z tym zrobić?
-To nie jest takie łatwe Bari- powiedziałam ze łzami w oczach.
-Rosie nie płacz. Widzę że coś jest nie tak. Powiedz mi. Ulży ci na pewno.- zachęcała mnie. Ale co ja jej miałam powiedzieć. Hej wszystko jest super, po prostu kocham się w miłości twojego życia. Tak miałam powiedzieć? Może jej to kiedyś powiem ale na pewno nie teraz. Nie jestem gotowa.
-Bari... Wszystko jest okej. Po prostu tęsknie za Laurą (chodzi o przyjaciółkę, która zginęła w wypadku) za mamą, tatą. Tylko ty u ciocia Amanda mi zostałyście.- powiedziałam a łzy spływały po moich policzkach. Przyzwyczaiłam się do tego. Prawie codziennie płaczę. Nikt nie potrafi mnie rozśmieszyć. Bari się stara. Wiem o tym.
-Rosie nie płacz. Ciii. Wszystko będzie dobrze. A teraz idź się przebierz bo za godzinę przychodzi Niall- powiedziała. Nie prostestowałam. W sumie co mi tam. Chyba gorzej już być nie może. Przebrałam się w to http://stylistki.pl/zimno--398589/ Było dość zimno na dworze a ja lubię się ciepło ubierać. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam do kuchni. Tam stała Barbara.
-Niall dzwonił że zaraz będzie- powiedziała- nia mogę uwieżyć że zaraz go zobaczysz. On jest taki-nie skończyła bo uratował mnie dzwonek do drzwi. Usiadłam w kuchni. Słyszałam jak Bari coś tam mówi. Nagle usłyszałam jego głos.... Po prostu się rozpłynełam. Ale jeszcze go nie zobaczyłam. Nie no po prostu super! Zakochałam się w jego głosie a go nie wiedzę. No dobra Rosie weź się w garść. Postanowiłam że pujdę się przywitać, co w mojej sytuacji nie było normalne.
-Cześć jestem Rosie- powiedziałam ale nie podeszłam blisko niego. To i tak był jak na mnie wielki postęp. Bari spojrzała na mnie tak zaskoczona. Pewnie była ze mnie dumna. Wiedziała jaką trudność mi to sprawia.
-Hej. Jestem Niall. Barbara dużo mi o tobie opowiedziała- powiedział a ja się tylko zaczerwieniłam. On to zauważył i się zaśmiał.
-To co? Idziemy oglądać ten film?- zapytała Bari na co blondyn odpowiedział jej kiwnięciem głowy.
Poszliśmy do sali kinowej. Bari włączyła jakąś komedię. Nie oglądałam jej. Zaszyłam się gdzieś w kącie pokoju, podwinęłam nogi i rozmyślałam- o wszystkim i o niczym.
***OCZAMI NIALLA***
Zadzwoniłem do Bari powiedzieć jej że zaraz będę. W chwili znalazłem się pod progiem jej villi. Byłem już tu wiele razy, ale nigdy nie byłem tu gdy zjawiła się ta jej przyjaciółka. Bardzo chciałem ją poznać. Bari mówiła że to fantastyczna dziewczyna. Zadzwoniłem do drzwi i w momencie znalazłem się w środku. Przywitałem Barbarę, pocałowałem ją w policzek i nagle zobaczyłem JĄ. Była piękna. Muszę przyznać że ładniejsza od Bari, a uważałem ją za najpiękniejszą kobietę na świecie. Miała na imię Rosie. Też się jej przedstawiłem ale ona się zaczerwieniła. No i Bari zapytała czy idziemy oglądać film to się zgodziłem. Poszliśmy do sali kinowej. Usiadłem obok Barbary i nie wiem dla czego ją przytuliłem. Jednak Rosie nie usiadła obok nas. Zaszyła się gdzieś w kącie. Od czasu do czasu patrzyłem na nią. Jest nieśmiała a to lubię w dziewczynach.
Nagle Rosie wyszła. Widziałem że była zapłakana.
-Dlaczego Rosie jest taka nieśmiała?- zapytałem Barbary gdy Rosie wyszła
-To dziewczyna po przejściach- powiedziała dziewczyna i opowowiedziała mi o Rosie. Teraz coraz bardziej chciałem ją poznać...


Pierwszy rozdział za nami! Mam nadzieję że się podoba.
Zapraszam na mojego drugiego bloga który nie jest taki jak ten, ale warto go poczytać:
www.littlethings-imaginniallhoran.blogspot.com
Pamiętajcie:
CZYTASZ= KOMENTUJESZ

Prolog + bohaterowie

Bohaterowie:




 
Rosie Hunington-  główna bohaterka. Ma 20 lat. Nieśmiała, urocza, tajemnicza, słodka, szczera i wrażliwa. Uwielbia śpiewać. Jej najlepszą przyjaciółką jest Barbara Palvin- znana modelka. Skrycie kocha się w Niallu Horanie.
Barbara Palvin- śliczna modelka pochodzenia węgierskiego. Ma 22 lata. Jej najlepszą przyjaciółką jest Rosie. Jest jedną z najlepszych przyjaciółek Nialla Horana.
George Shelley- stary, dobry przyjaciel Rosie. Ma 21 lat. Śpiewa w sławnym boysbandzie Union J.

  
Phoebe Tonkin- australijska modelka. Ma 26 lat. Jest odwiecznym wrogiem Rosie i Barbary. Zakochała się w Niallu ale on nie odwzajemnia jej uczuć.
Kristen Stewart- przyjaciółka Rosie. Ma 24 lata. Gra w paru serialach ale nie może w nich zabłysnąć. Bardzo lubi zajmować się ubraniami. Zawsze szyje piękne sukienki dla koleżanek. Jest bardzo pewna siebie.
Ashley Tisdale- przyjaciółka Rosie i Kristen. Ma 25 lat. Bardzo lubi rysować. Gra w wielu sławnych serialach i filmach. Bardzo zabawna osóbka.
Debby Ryan- ma 20 lat. Pracuje dla Disneya. Jest byłą Nialla, która chce zdobyć go jeszcze raz...





ONE DIRECTION:
Niall Horan- ma 20 lat. Bardzo lubi Barbarę. Śpiewa w najpopularniejszym boysbandzie na świecie. Jest bardzo wyluzowany i śmieszny. Ciągle czeka na swoją drugą połówkę.
Zayn Malik- ma 21 lat. Wydaje mu się że może mieć wszystkie dziewczyny na świecie. Jednak się mocno pomyli. Jest z Perrie Edwards.

Harry Styles- ma 22 lata. Uważa się za flirciarza. Dziewczyny lecą do niego jak ćmy do światła. Jednak nadal nie ma dziewczyny. Wciąż jej szuka.

Louis Tomlinson- ma 25 lat.Jest największym żartownisiem i zgrywusem z całego One Direction. Jego serce należy do Eleanor Calder
Liam Payne- ma 22 lata. Nie lubi przemądrzałych osób chociaż sam taki jest. Ma dziewczynę Sophię Smith.

Postacie drugoplanowe: Eleanor Calder, Sophia Smith, Nathan Sykes, Tom Parker, Selena Gomez, Katy Perry, Justin Bieber, Perrie Edwards.
(Wiem że wiek tych osób nie są prawidłowe ale tak ma być :))
Prolog:










Każdy w życiu ma swój moment. Niestety Rosie jest dziewczyną pokrzywdzoną przez los. Po stracie swej najbliższej przyjaciółki postanawia zmienić swoje życie i wyjeżdża do Londynu. Chce zapomnieć o całym zdarzeniu. Po jej tragedii zamyka się w sobie, nie ufa ludziom,  nie jest otwarta na nowe znajomości. Jedyne co trzyma ją przy życiu to jej najlepsza przyjaciółka i ciocia. Z rodzicami zerwała kontakt ponieważ ci nie rozumieli dla czego córka chce śpiewać. Dzięki muzyce Rosie zapomina na chwilę o codziennych problemach i zmartwieniach. Marzy tylko o szczęściu i miłości. Jej najlepsza przyjaciółka wspiera ją jak może. Rosie skrywa przed wszystkimi to, że jest Directionerką. Najgorsze jest to, że ona się zakochała w Niallu. A Barbara jest jego najlepszą przyjaciółką i Rosie zawsze musi słuchać opowiadania Barbary. Choć łamie jej to serce, ona jest silna i się nie poddaje. Wcześniej mieszkała z rodziną w małym angielskim miasteczku- Blechley w Milton Keynes. Czy tam znajdzie szczęście? Może los przygotował dla niej nieco lepsze życie? O tym dowiecie się zaglądając na mojego bloga. Mam nadzieję że wam się spodoba!