niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 4

***OCZAMI ROSIE***
Ktoś szturchał mnie więc się obudziłam. To był HARRY STYLES!!! No w sumie nie powinnam się dziwić bo w końcu byłam w jego mieszkaniu. Chciałam się wytłumaczyć, ale na całe szczęście uratował mnie Niall. Powiedział że mam na imię Rosie. Powiedział jeszcze coś czego się nie spodziewałam. Powiedział że jestem jego dziewczyną! Zamurowało mnie! Z emocji pocałowałam go w policzek. Tak wyraziłam zgodę. Ani chwilę nie pomyślałam o Barbarze...
-Szkoda że ja nie mam dziewczyny...-powiedział Harry.
-Wiesz Harry. Ja mam taką przyjaciółkę... Możesz ją kojarzyć z "SOS"( wymyśliłam jakiś tam serial)
-To mój ulubiony serial! Zaraz... Tylko nie mów że to Kristen Stewart!
-No... To jest Kristen.
-Ale! Ja się w niej tak trochę podkochuję...
-Podkochuję?! Ty cały czas mówisz o niej: "A oglądałeś ten dzisiejszy odcinek? Bo Kristen się całowała się z tym pedałem Rossem Lynchem. O jak ja bym się z nim zamienił"- śmiał się Niall na co Hazza walnął go w ramie
-No to jedziemy!- powiedziałam
na co Harry od razu się rozpromienił. Po około 25 minutach byliśmy już pod jej villą.
-Kris?!- zawołałam gdy już weszliśmy do jej domu.
-Rose? Już lecę!- usłyszałam głos Kris dochodzący z góry.
-Cześć Rosie. Właśnie miałam- powiedziała dziewczyna zchodząc ze schodów i zaniemówiła- Ha.. Harry?!- krzyknęła i pocałowała go w policzek.
-Nie no nie mogę uwieżyć że Kristen Stewart we własnej osobie pocałowała mnie w policzek!- powiedział z taki entuzjazmem
-To wy was zostawimy samych- powiedziałam i wyszłam z Niallem z posiadłości Kristen.
-Może przejdziemy się- powiedział blondyn.
-Okej.
Szliśmy przez tłoczne ulice. Nie wierzyłam w moje szczęście. Ja i Niall.
-To jak.... Jesteśmy parą?- zapytał Horan
-No... Widocznie tak- uśmiechnęłam się- ale co ja teraz powiem Barbarze?- od razu posmutniałam
-Jeśli jest twoją najlpeszą przyjaciółką, to cię zrozumie- starał się mnie pocieszyć.
-No dobra. Może pujdziemy do mnie? Bari pojechała na miesiąc od Indii na sesje zdjęciowe- zapytałam Nialla
-Okej- odpowiedział i po nie długim czasie znaleźliśmy się w moim i Bari domu.
-Chcesz coś do jedzenia?- zapytałam się Niallera
-Ty idź włącz jakiś film a ja zrobię coś, od czego odlecisz.- powiedział a ja przystałam na taką propozycję. Poszłam włączyć jakiś film. Wybrałam "Mamma Mia". Niall przyszedł po 30 minutach.
-Oto pyszne jedzenie dla mojej księżniczki- powiedział- od teraz będę cię tak rozpieszczał, jak nikt do tąd- dodał po chwili i pocałował mnie. Wtedy poczułam że z nim jestem w stanie spędzić resztę życia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz