czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 8

DZISIEJSZY ROZDZIAŁ PISAŁAM NA ŁONIE NATURY :-) I TO TAK DOSŁOWNIE BO BYŁAM NA POLU :-)
MIŁEGO CZYTANIA!

***OCZAMI NIALLA***
Obudziłem się i pierwsze co musieliśmy zrobić to wybrać ciuchy na całą trasę. Nie nawidzę tego robić! No ale musiałem. Wybrałem jeansy i biały luźny t-shirt. To było najwygodniejsze. Potem, poszliśmy podpisać tonę papierów, ubezpieczenia i tak dalej. Miałem już dość, ale wtedy jeszcze poszliśmy zobaczyć po jakich krajach koncertujemy. Jeszcze potem wywiad promujący naszą trasę. W sumie jestem przyzwyczajony do takich dni. W końcu zastanowiłem się jak tam u mojej Rosie. Zadzwoniłem do niej.
-Halo?- usłyszałem jej głos w słuchawce
-Rosie? Tu Niall. Tak się cieszę że ciebie słyszę!- ucieszyłem się jak dziecko, któremu rodzice dali lizaka.
-Ja też się cieszę! Właśnie miałak do ciebie dzwonić. Bardzo tęsknie- powiedziała
-Ja też. Przepraszam Rosie muszę kończyć. Nie długo się odezwę!-powiedziałem i się rozłączyłem...
***OCZAMI ROSIE***
Dzisiejszy dzień-nuda. Zadzwonił Niall. Chwilkę porozmawialiśmy i się rozłączył. Mieli jechać na 9 miesięcy w trasę. Nie wiem czy związek na odległość to dobra rzecz, ale jak się kogoś kocha to dla niego się zrobi wszystko.
***9 MIESIĘCY POTEM***
Dzisiaj miał przyjechać Niall. Bardzo się ucieszyłam, bo mojej tęsknoty do niego nie dało się opisać. W tym czasie pisaliśmy, wchodziliśmy na Skypa ale to nie było to samo co rozmowa twrzą w twarz. Miałam Nialla odebrać z lotniska, i potem mieliśmy przyjechać do mojego domu. Cały dzień kszątałam się po domu. Umuwiłyśmy się z Ele, Sophią i Kris przed moim domem że pojedziemy razem na lotnisko. Postanowiłam zrobić Niallowi niespodziankę, i zrobiłam nam kolację przy świecach i winie. Wieczorem spojrzałam na zegarek: 19.00. NIALL JUŻ PRZYLECIAŁ!!!
Szybko wybiegłam z domu a tam czekały na mnie dziewczyny.
-To co idziemy?- zapytała Ele na co od razu wsiadłyśmy do mojego pojazdu. Po 15 minutach byłyśmy na miejscu. Wystrzeliłyśmy na hale przylotów jak poparzone. Był tam tłum fanek, które śpiewały What Makes You Beautiful. Kto by pomyślał że w tym momencie mogłabym stać i śpiewać tam tak jak one. Nie które się oglądały za nami. Trudno było się przedostać przez ten tłum. Nagle fanki zaczęły wrzeszczeć. Prubowałyśmy przebić ten tłum ale to była syzyfowa praca.
Byłam dość wysoka więc stanęłam na palcach i zobaczyłam Zayna.
-Dziewczyny oni już idą!- krzyknęłam do dziewczyn. Chłopcy nas nie zauważyli, więc podeszłyśmy do ochraniarza i poprosiłyśmy żeby nas zaprowadził
do nich. Po chwili znalazłyśmy się na tylnym wyjściu z lotniska. Czekałyśmy godzinę, zanim nasi chłopcy raczyli przyjść. Nagle drzwi się otworzyły. Zobaczyłyśmy naszych chłopaków. Od razu pobiegłam do Nialla.
-Tak za tobą tęskniłem- szepnął i mnie pocałował. Po moich policzkach spływały łzy- łzy szczęścia. I wtedy Niall powiedział coś, czego nie powiedział od momentu kiedy zostaliśmy parą.
-Kocham cię Rosie
-Ale ja ciebie bardziej- odpowiedziałam. Każda para chciała być sama więc się porozchodziliśmy. Po drodze do mojego domu cały czas mówiliśmy sobie z Niallem jak za sobą tęskniliśmy.
-Mam dla ciebie niespodziankę- powiedziałam i otworzyłam drzwi do mojego domu.
-Wow- powiedział tylko. Dobrze że świeczki nie spaliły domu. Usiedliśmy do stołu. Przygotowałam krewetki. Nawet dobrze gotuję.
-Ja też mam dla ciebie prezent.- powiedział i na chwilę odszedł do stołu
-"I missed you with all my heart. I tried to be with you all the time"- zaczął śpiewać i grać na gitarze. Tego wieczoru nigdy nie zapomnę. Popłakałam się. Nikt dla mnie nigdy nie napisał piosenki. To było takie romantyczne...

1 komentarz:

  1. Kolejny fajny rozdział.Czekam na next :D

    zapraszam do mnie http://themoordeath.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń